środa, 7 sierpnia 2013

Przerwa

Zawieszam bloga, wkrótce nie bede miala dostepu do internetu i kompa wiec nie pozostaje mi nic innego jak zrobic przerwe. Poza tym nikt nie czyta wiec po co mam to pisac,mimo ze mam juz duzo rozdzialow nie widze sensu wklepywania tego na kompa. Moja praca idzie na marne. Wpadne tu za jakis czas zobaczyc czy ktos czyta . Buziaki

sobota, 13 lipca 2013

5

To byl 5 dzien naszego pobytu.Oczywiscie udawalam ze nie pamietam zdarzen z tej imprezy po ktorej Harry powiedzial mi prawde.Dni mijaly nam szybko , niestety. Na kazdy dzien mielismy cos zaplanowanego.Harry juz o dziwo nie wariowal z zadnymi turystkami. Tego dnia akurat wyplynelismy w rejs po morzu Karaibskim, slonce niezle grzalo. Mielismy spedzic tam dwa ostatnie dni. Poszlysmy sie wiec z dziewczynami poopalac.W sumie to od momentu gdy weszlysmy na lodz lezalysmy na sloncu. Byla gdzies 14,slonce pieknie opalalo nasze cialka.Harry i Zayn stali oparci o barierke na dziobie lodzi, lukajac na nas spod okularow.
Z-mm jak tak patrze na te skwarki to mi sie goraco robi-powiedzial Zayn ale wszystkie slyszalysmy
H-agrr, mi tez-przytaknal mu loczek
P-Kochanie czy ja mam ugasic twoj poped ? -krzyknela Perrie a on zmieszany sie odwrocil
D-nie bujajcie w oblokach tylko nam drinki przygotujcie, jest goraco
-ja ide sie polozyc
A wiec udalam sie do mojej 'sypialni' o ile mozna nazwac tak legowisko na pizdziastej łodzi,ktora plynelismy.Polozylam sie i zaczelam myslec o Harrym .Ja chyba tez cos tam do niego czulam , ale czy to byla milosc? Moze byl to przelotne uczucie przepelnione pożadaniem. Po tym co Hazz powiedzial mi tamtej nocy chcialam go do siebie jakois przyciagnac ale bezskutecznie, byl nieobecny,jakby smutny, jak nie kurwa Harry!Moze sobie odpuscil ? ALe przeciez Harry Styles sobie nie odpuszcza:D!No ale przez ostatnie dni nie wygladal na zakochanego we mnie..Byl taki jak na poczatku naszej znajomosci.Martwilam sie tego co moze sie stac, bo on mial 18 lat a mimo tego cos w srodku ciagnelo mnie do niego, cos chcialo jego pocalunkow i bliskosci.Wiedzialam czym moze sie to skonczyc i o tym przypominal mi moj mózg.Mówił mi ze to co byloby miedzy nami jest z gory zalozone na porazke,bo on jest babiarzem i bedzie moim bratem. Wiec albo woz albo przewoz.A nie mozna upiec dwoch pieczeni na jednym ogniu? Harry bylby moim bratem z ktorym bym figlowala po nocach. Haha. Postanowilam ze wezme pamietnik i nabazgram w nim jakies swoje przemyslenia. Ostatnio opisywalam w nim dziwne rzeczy np.dziewczyny chlopakow Perrie,Danielle i Eleanor pomyslalam ze tym razem trafilo na chlopakow. Postanowilam wiec opisac kazdego z nich, w chociazby 3 zdaniach.
'Drogi pamietniku, dzis opisze chlopakow, poprzednio byly ich dziewczyny wiec teraz postanowilam zrobic na odwrot. A wiec zaczynam Niall:Blondyn.Fakt farbowany ale mysle ze w swoich naturalnych nie wygladal by dobrze.Ma tak niebieskie oczy ze chyba moglabym sie w nim zakochac:)Twierdzi ze jest najbrzydszy z calej 5 ale moim zdaniem pierdoczy od rzeczy. Uwielbia jesc,tak jak ja!Hahah mysle zejesli chodzi o zarcie to podczas wspolnych spotkan tworzymy zgrany duet.Jesli chcemy go jakos przekupic, poprostu kupujemy mu zarcie. Louis-ah Lou tez ma niebieskie oczy, i tez sa tak samo piekne jak Nialla. W ogóle mam slabosc do niebieskich teczowek,ale chyba jeszcze bardziej do zielonych^^Louis jest chyba najbardziej odjechany z nich wszystkich jesli chodzi o odwalanie maniany :DKocha paski i marchewki, ktore musza byc starannie dobrane ,nie moga byc za miekkie ani za twarde, tak po srodku.Gah!^^Zayn:Zayn, model jak nic. Ciasto pierwsza klasa i to on spodobal mi sie od pierwszego spojrzenia:D ale jest z Perrie a ona jest taka slodka.Zayn jest najmniej otwarty z calej 5 .Fakt, teskni za rodzina, zdarza mu sie ze odpierdala akcje alew porównaniu do reszty to robi to bardzo sporadycznie. Kocha Perrie i moim zdaniem tworza cholernie dobrana pare.Liam:uhuuu, gdyby nie byl z Danielle odrazu bym starala sie o jego wzgledy, jego cialo mnie przyciagna jak magnes, jednak opanowuje mysli. On ma dziewczyne,ale ma tez sliczne brazowe oczy i te usta.Mmm,w sam raz do calowania. Jest taki kochany i opiekunczy, zawsze doradza chlopakom jak cos zlego sie dzieje, w ogole nie tylko chlopakom, on pomaga wszystkim ludziom. Jest taki kochany. Ciekawe jaki  jest w lozku, delikatny i opanoway czy ostry i szalony.Co ja tu gadam?!^^Harry:Demon seksu.Moj przyszly brat i jak tak dalej pojdzie to kochanek.Jego zielone oczy calkowicie opanowaly moj umysl i serce, przez niego stara Loren odeszla a narodzila sie nowa, czysta, kochana i nie myslaca o seksie. :DMysle ze z Harrym nie zakonczy sie normalnie, wyladujemy pewnie w lozku ,bzykajac sie do rana jak kroliki. Mysle ze czas konczyc to opowiadanie drogi pamietniku , bo za duzo bedziesz wiedzial, chociaz w sumie Ty wiesz wszystko.'Zakonczylam pisac i spojrzalam na zegarek 16! kurde, tak dlugo dumalam? Coraz lepiej mi to idzie.Uralam spodenki i wyszlam do reszty.
-co robicie? -zapytałam
Z-nudzimy sie Harry robi obiad a my czekamy-powiedzial Zayn
-pomoge mu
Poszlam do Harrego , stal w pokladowej kuchi i robil cos przy garach.Jak na statek ta kuchnia byla dosc duza.
-hej przyszlam Ci pomoc-powiedzialam
H-a dziekuje radze sobie-powiedzial
-to moze chociaz napijmy sie pepsi ? -powiedzialam bo juz nie wiedzialam jak zagadac
H-ok-rzucil krotko
Był szorstki,ignorowal moja osobe, nie patrzyl mi w oczy jak do mnie mowil. O co mu zapierdalalo? Nie podobalo mi sie to. Nalalam pepsi do szklanki, wypilam ja i wyszlam . Nie bylam osoba ktore sie narzucaja wiec po co mialam tkwic z nim w tej ciszy?Zjedlismy obiad, pogralismy w Monopoly, chinczyka i mnostwo innych gier i jakims cudem czas zlecial do 22.

                                         ***
Liam.
Siedzialem w pokoju, Danielle spala. Tego wieczoru wyjatkowo szybciej poszlismy do swojego pokoju ,bo strasznie bolala mnie glowa. Przypomnialo mi sie ze Loren ma zawsze w torebce takie rzeczy o ktorych facetom nawet sie nie sni, postanowilem pojsc do niej. Przy okazji da mi ksiazke ktora czytala,mowila ze byla swietna. Wyszedlem po cichu z pokoju i poszedlem do pokoju Loren, zapukalem i wszedlem.
-Loren jestes?-szepnalem .Chyba jej nie bylo, ale na stolku kolo lozka dostrzeglem proszki na bol glowy. Postanowilem je wziac. Juz mialem gasic swiatlo gdy moja uwage przyciagnela ksiazka lezaca okladka do mnie. Byla zostawiona na ostatnio czytanej stronie. Wzialem ją i  zaczalem czytac. To nie byla ksiazka. To byl jej pamietnik a jak na moja zlosc opisany bylem w nim takze ja .Co ona pisala...Oj usmialem sie nad tym co czytalem. Harrego chyba najlepiej opisala. Moze cos miedzy nimi bedzie?Kto wie.Mimo wszystko bylem w szoku po tym co przeczytalem o sobie. Naprawde mam fajne usta?-dotknalem palcami swoich ust, i oczy ? I cialo?! Hahah Loren byla wariatka, ale zeby takie rzeczy pisac. Szalenstwo.Mysle ze nie powinienem czytac jej intymnych zwierzen do pamietnika.Moglaby ... nie , ona na pewno byla by na mnie o to zla. Odlozylem pamietnik i wyszedlem do swojego pokoju.

                                               ***
W tym samym czasie na pokladzie.
-ja spie na dziobie-powiedzialam
Lo-szybciej stamtad uciekniesz niz myslisz-zasmial sie Louis
-dam rade-usmiechnelam sie
Pobieglam sie przebrac,gdy wrocilam nikogo juz nie bylo pod parasolem. Poszli spac. Wzielam papierosy ze stolu i udalam sie dziub lodzi.Nie wzielam koca ale jakos mnie to nie obchodzilo. Uslyszlam kroki, bylo ciemna wiec zauwazylam tylko cien.
-a co Ty tu robisz?-powiedzialam
H-mam spiwory,wygrzebane z szafy w moim pokoju,jedzenia, pomilczymy razem ? -powiedzial Harry
-nie ma sprawy-odpowiedzialam
Usiadl obok.Odpalilam papierosa, a on nawet nie zareagowal. Zawsze to komentowal ze pale. Ze sie truje i ze ode mnie smierdzi jak od Zayna. Minela jakas godzina a my wpatrywalismy sie w milczeniu w tafle spokojnej wody. Nie plynelismy, na czas nocy zakotwiczylismy lodz by spokojnie sie wyspac. Widok byl boski, woda byla taka spokojna, odbijaly sie w niej gwiazdy na ktore jeszcze nawet nie spojrzalam tego wieczoru. Bylam strasznie zamyslona.
H-cos Ci pokaze-wyszeptal i usiadl za moimi plecami okrakiem, tak ze nasze ciala sie dotknely. Zakryl mi oczy dlonmi.
-ale Ha..-nie dokonczylam
H-shhhh-wyszeptal i zrobil to tak lagodnym tonem ze uspokoilam sie.Przechylil moja glowe w tyl tak ze opieralam sie o jego ramie-spojrz-odslonil mi oczy.Nade mna wisialy miliardy gwiaz, pyłgających na bialo. Niebo bylo zupelnie czarne i czyste jak lza,nie bylo ani jednej chmury.Niesamowity widok. Dosunelam sie bardziej do mojego towarzysza by wtulic sie w niego mocniej. Obiol mnie mocno na wysokosci brzucha i dalej patrzelismy w gore. Dojrzalam spadajaca gwiazde. Zamknelam oczy i pomyslalam zyczenie.
H-pomslalas zyczenie?Bo ja tak-wymruczal mi do ucha a mnie oblala fala gesiej skorki.
-tak-powiedzialam i delikatnie odchylilam glowe w jego strone.Patrzyl mi tak gleboko w oczy ze to zaczynalo byc chore. Nasze nosy byly oddalone od siebie o 2 mm . On  patrzyl identycznie jak wtedygdy bylam u niego na noc. To byl wzrok pelen pozadania. Balam sie tego co moze za chwile sie stac.Idiotka!!Przerwalam niezreczna cisze
-zimno mi , chyba ee.. pojde do siebie-wydukalam
H-yhym, mi tez, ide spac bo Niall rozwali sie na calym lozku
Szybko sie poderwalam i pobiedlam do swojego pokladowego pokoju.Gdy bylam juz pod drzwiami zawahalam sie,jakis wewnetrzny glos mowil mi ze mam sie cofnac do niego. Nie zrobilam tego ale zaczekalam az Harry bedzie szedl. Czekalam i czekalam.TE 2 min trwaly niczym wiecznosc. Nagle uslyszalam zblizajace sie kroki.Serce bilo mi jak oszalale, cala sie trzaslam bo nie wiedzialam co tak wlasciwie mam powiedziec. A moze nie powinnam go zatrzymywac? Ao ale serce kazalo mi zrobic co innego. Postanowilam improwizowac. Hazza mijal moje drzwi,. Oczywiscie bylo ciemno i mnie nie widzial.Pociagnelam go za reke i wciagnelam do mojego pokoju.

piątek, 12 lipca 2013

4

Wstalam na lekkim kacu.Byla 7 rano,wiedzialam ze Harry jeszcze spi wiec poszlam go obudzic.
-wstajemy,wstajemy spiochu,wakacje czekaja!-wyszeptalam mu do ucha delikatnie drapiac je przy tym opuszkami palcow.Co ja odpierdalam!Brrr
H-no takie poranki to ja lubie-mruknal
-wstawaj,bo reszta na nas czeka
Harry zwlekl swoje cielsko z lozka i poszedl do lazienki,ja poszlam zrobic nam sniadanie
H-ładnie zabalowalismy -powiedzial wchodzac do kuchni  gdy sniadanie bylo juz gotowe a on uporal sie z poranna toaleta
-no zabalowalismy,ale nie ukrywam, mi sie podobalo
H-mi jeszcze bardziej-spojrzal swoimi zielonymi oczami wprost w moje. Co my odpieprzamy!?"Porozmawialismy troche o podrozy, zjedlismy i wyszlismy do taksowki. Po 30 min bylismy na lotnisku.
Z-ladnie przygarowaliscie-powiedzial Zayn
H-to przez Loren, figli jej sie z rana zachcialo-powiedzial a po chwili wszyscy wybuchli smiechem
-ahh,wiem ze chcialbys, ale nic z tego,za mlody jestes-powiedzialam i ryknelismy smiechem po raz kolejny
L-dobra,koniec gadania,wsiadamy.
Zatem wsiedlismy do samolotu.Wszystkie dziewczyny usiadly obok siebie,bylo nas 5 ,bo Niall zabral swoja kuzynke. Pierwsze 2 godziny przegadalysmy.
P-Harry na Ciebie leci Loren, nie zauwazylas tego ? -rzucila nagle Perrie wcinajac chipsy
-Perrie kochanie ale on bedzie moim bratem-powiedzialam zmieszana
E-przybranym!-krzyknela Eleanor
Postanowilam opowiedziec im ze szczegolami wydarzenia z poprzedniej nocy. Sluchaly uwaznie kazdego mojego slowa. Danielle podsunela mi pomysl.
D-jak bedziemy na miejscu ,na pewno pojdziemy na impreze.Ja urzadze dla nas mini konkurs o zwyciezki kieliszek wodki,
powiedzmy ze twoim partnerem bedzie Niall. Jesli wygrasz , przegrany bedzie musial spic podwojny kieliszek z Twoich ust,gralam w to kiedys i bylo mega !-pisnela na koncu.- Hazz pewnie bedzie zly, tzn dazymy do tego by zobaczyc jego reakcje, staraj sie caly wieczor bawic z Niallem -dodala
-Dan ale ja nie chce wykorzystywac Nialla do swoich eksperymentow, on jest taki kochany i kruchy-powiedzialam
D-oj kochana, nie pekaj
-Kocham Cie Danielle!-krzyknelam
Jej pomysl byl dobry, najbardziej zal mi bylo Nialla, ale raz nie zawsze.Tak czy siak schlejemy sie przy tym do umarlego. Danielle wszystko robila by mnie zeswatac z Harrym, juz raz pilismy tequile a Harry musial spijac ja z mojego pepka. Polozylysmy sie na troche,gdy wstalysmy zostalo 30 min do ladowania. Kurde przespalysmy cala droge. Gdy juz wyladowalismy ruszylismy prosto do naszego domku, na plazy ktory wynajelismy.Oczywiscie zrobilam niezly raban bo Harry i ja mielismy pokoj razem, z jednym lozkiem.
H-oj Lor, nie przejmuj sie, nie bedzie bolalo, co najwyrzej sprawie Ci przyjemnosc-powiedzial a ja zrobilam sie czerwona na calej twarzy
-przestan, to nie jest smieszne Harry -powiedzialam. Niall mial pokoj ze swoja kuzynka Kim, a reszta wiadomo, parami. Harry chcyba chcial mnie wkurzyc, bo powiedzial ze przez to ze bedziemy miec wspolny pokoj, nie bedzie mogl przyprowadzac sobie panienek. Zostawilam to bez komentarza i zaczelam rozpakowywac ciuchy. Zmiana czasu targnela moim organizmem i postanowilam odpuscic sobie impreze. Wypilam drinka i poszlam spac.

Ranek.
Obudzil mnie Harry wslizgujacy sie do lozka ,obijajac przy tym swoimi nogami o moja.
-a Ty gdzie sie szlajales? -wyburczalam
H-nie poszlas z nami wiec znalazlem sobie kolezanke i kochalem sie z nia do 9 rano-wybelkotal
-cuchniesz wódą! Fuj brzydze sie tobą-wyszlam z pokoju, poszlam po dziewczyny by zrobic sniadanie. Bylam oburzona wiec odrazu widzialy ze cos jest nie tak, wiec musialam powiedziec im wszystko. Wypaplaly mi kazdy szczegol zeszlej nocy, okazalo sie ze tylko Kim,Hazz i Niall wyszli, cala reszta spala tak jak ja.Kim opisala mi 'kolezanke ' Harrego ,mowila ze mizial sie z nia przy barze a potem zniknal z nia, az do chwili w ktorej ja go zobaczylam.  Bylam juz pewna ze moja zemsta go cholernie zaboli. Po sniadaniu poszlysmy na plaze, troche pozwiedzalysmy.Byla gdzies 17.30 jak wrocilam do pokoju,Harrego nie bylo ale byl tak swietny ze zostawil mi karteczke'jestem z Casandra,pozniej spotkamy sie na plazy' W co on pogrywal ? Zgniatlam te cholerna kartke i poszlam robic sie na bostwo. Tak jak sie umowilysmy ,spotkalysmy sie w lazience i jedna doradzala drugiej w kwestiach makijazu. Ubralam trikini i do tego same jeansowe spodenki, we wlosy wpielam wielkiego kwiata i ruszyllismy na impreze. Co sie okazalo to byla impreza na plazy, ludzi byla masa. Zajelismy miejsca przy barze ,zaczelismy pic i swietnie sie bawic. Po 3 godz. pojawil sie Harry,nie byl sam, byl z niska brunetka , byla piekna. Chyba poczulam sie zazdrosna.
P-o 23 zaczynamy nasz plan-powiedziala Perrie
dobra-przytaknelam
Do 23 udawalam ze nie jestem zla, zazdrosna ani nic z tych rzeczy.Poprostu nie zwracalam uwagi na Harrego. Wybila godzina zemsty. Danielle krzyknela
D-robimy walke o zwyciezki kieliszek-wszyscy sie zgodzili, tym samym ulatwiajac nam sprawe-podzielmy sie w pary
K-ja bede sedzia!-krzyknela Kim
D-pierwsza para Liam i Ja-powiedziala Danielle
Z-Druga ja i Perrie-zglosil sie Zayn
H-ja i Casandra-powiedzial Hazz patrzac caly czas w moje oczy, to bylo wredna, nie wiedzialam o co mu chodzi
-JA i Niall-usmiechnelam sie szyderczo do Harrego a jego klatka piersiowa zaczela sie gwaltownie poruszac, czyzby sie czegos obawial ?
E-ja i Louis-powiedziala El zakanczajac wpisy , nie bylo nas wiecej:D
Poszlo gladko, pierwsza para miala za soba nasza glupkowata zabawe, drugiej tez poszlo niezle choc Perrie odpadla w 3 kieliszku:D Harry i ta flondra tez sobie poradzili, Harry wygral.
Teraz mialam byc ja i Niall.
D-ok, rece do tylu, robimy to samymi ustami-kiwnelam glowa ze zrosumielam o czym mowi-Loren jesli przegrasz musisz wypic z ust Nialla
-ok-Harry stanal jak wryty gdy zobaczyl ze zaraz mamy zaczac.Na barze stalo 11 podluznych kieliszkow, napelnione byly do pelna.
D-start -krzyknela Danielle
Gdy Niall byl przy drugim ja konczylam czwarty, a za chwile piaty kieliszek , ktory bezczelnie oblizalam patrzac Harremu w oczy. Spuscil wzrok ,ale zaraz gdy Danielle krzyknela ze mam wlac sobie do ust wodke podniosl go szybko obserwujac final . Niall podszedł a ja wlalam sobie wodke do ust, po czym przyciagnelam go do siebie. Nasze usta sie dotknely a ja wpuscilam wodke ze swoich ust do jego.Chyba bylo mi malo bo zakonczylam ten maly spektakl subtelnym pocalunkiem. Skonczylismy , Niall spojrzal mi w oczy, mial faze, bylo po nim widac. Szybko przenioslam swoj wzrok na Harolda , byl zielony z zazdrosci. A wiec udalo nam sie, zemsta najlepiej smakuje na zimno.
H-dosc tej glupiej gry-krzyknal Harry
E-a ty sie nie pultaj tylko zajmij sie swoja latynoska-zdenerwowala sie El
H-w dupie ją mam-powiedzial a jego kolezanka odwrocila sie na piecie i zniknela w tlumie.
-Niall chodz-wzielam go za reke i poszlismy tanczyc. Wywijalismy dbre 30 min,HARry tylko sie przygladal i zaczynal kipiec ze zlosci . W pewnym momencie zaschlo mi poprostu w gardle, wiec wymienilam sie z Kim i teraz ona tanczyla ze swoim kuzynem a ja poszlam do baru.
-kamikadze 3 x -powiedzialam
H-szalejesz dzis-powiedzial zachrypniety glos zza moich plecow . Harry! Usiadl sie na stolku obok mnie.
-w jakim sensie?
H-ogólnym. Wygladasz pieknie-bąknal
-ty tez!
H-nawet na mnie nie spojrzalas
-widzialam cie juz dzis-powiedzialam,wzielam moje trzy kieliszki i ruszylam w kierunku plazy by wszystko przemyslec w ciszy.
Po drodze szybko wypilam wszystkie kieliszki i odpalilam papierosa co wywolalo w mojej glowie, szum  i zawroty.Mialam bombe kolosalnych rozmiarow. Zgasilam papierosa i polozylam sie na piasku. Gwiazdy byly wtedy takie ruchome ^^
H-tu tez Cie znajde-powiedzial kladac sie obok mnie-nie uciekniesz mi
-fcego fty fcef-wymamrotalam jakies zdanie ktore mialo brzmiec 'czego ty chcesz'
H-uuuu, chyba ktos musi pojsc spac
-nie!
H-tak-pochylil sie nad moimi zwlokami i usmiechal sie nie pokazujac zebow
-daj mi spokoj
H-idziemy-wzial mnie na rece i zaniosl do naszego domku. Bylismy wtedy sami, mogl mnie zgwalcic, wykorzystac albo jakies inne zboczenstwa robic.Polozyl moje zwloki na lozku,okryl satynowa koldra,wyszedl a po chwili wrocil i polozyl sie obok mnie. Mialam zamkniete oczy wiec myslal ze spie
H-teraz moge Ci powiedziec co zechce, spisz, jestes zalana i nic jutro nie bedziesz pamietac.Z ta dziewczyna nie spalem,chociaz ona nalegala. Sam nie wiem czemu tego nie zrobilem.Odkad Cie poznalem caly czas o tobie mysle .Nie obchodza mnie nasi rodzice.Zdobede Cie Loren i bede z Toba, tylko na tym teraz mi zalezy.Jak dzic pocalowalas Nialla mialem ochote go zatłuc.Dlaczego nie mnie tylko jego ? To ja pragne twoich pocalunkow i pieszczot z toba.Zmienilem sie, odkad Cie poznalem nie spalem z zadna dziewczyna.Nie potrafie i nie chce, bo czuje cos do Ciebie,slepa, piekna istoto ludzka, ale na trzezwo nigdy Ci tego nie powiem , bo bys mnie wysmiala.Dobranoc-skonczyl mowic i pocalowal moj policzek.
-dobranoc Harry-powiedzialam i otworzylam oczy na moment by zobaczyc jego reakcje.Byl w takim chamskim szoku ze ciezko to opisac. Mial mine jakby za chcwile mial sie poplakac, jakby mial 6 lat i wlasnie dowiedzial sie ze sw. Mikolaj nie istnieje.Szybko zamknelam oczy i udawalam ze tylko na chwile sie przebudzilam.Postanowilam ze bede udawac amnezje na stepnego dnia rano. Szybko zasnelam,Harry takze troche sie powiercil i usnal.

środa, 19 czerwca 2013

3



Moja relacja z przyszlym przybranym bratem byla wrecz świetna. Był 12.06 od ostatniej imprezy u Liama , kazdy dzien po pracy spedzalam z Nim , czasem tez z reszta a o weekendach nie wspomne. Poznalam Danielle i Perrie, były naprawde niesamowite tak jak i Ele ale to z Danielle od dnia poznania dogadywałysmy sie nadzwyczaj dobrze.Juz wychodzilysmy czasem same na shoping i kawki. Może dlatego  tez tak mi podpasowala bo byla mniej wiecej w moim wieku :DMój tata był bardzo zaskoczony zaistniałą sytuacją(chodzi mi o przyjazn z Harrym) bo jak to mnie wtedy przedrzezniał ' mam ponad 20 lat i nie w glowie mi towarzystwo gowniarzy' ,ale mimo wszystko cieszyl sie ze dogaduje sie z dziecmi Anne. Tego dnia blask slonca wpadl przez moje okno wprost na zaspane oczy gaaaaah, byl wtorek. I co tu robic w tak piekny dzien ? Mialam 3 tyg wolnego, nalezalo mi sie bo ostatnie 4 miesiace byly kosmiczne dla naszej firmy, roboty od ciula.Wymyslilam ze skoro chlopacy maja jeszcze tydzien wolnego to moznaby  cala ekipa gdzies uderzyc. Postanowilam podzielic sie tym pomyslem z Hazzoldem.Wybralam nr do niego i dzwonilam
 dzwonilam, dzwonilam.....
H- mmmmmmm ?????
-dzien dobry, wstales?
H-nie ! jest srodek nocy! obudzialas mnie
-jest 9.00, optymalna godzina by zwlec sie z wyra, zbieraj wszystkich i za godzine w Nado's, na sniadaniu czy cos to wazne
H- kobieto marudna, wykanczasz mnie, no ale dobra. - pozegnalismy sie jeszcze i polecialam sie myc, ubierac i pic kawe bo bez tego nie wyjechalabym na miasto. Po godzinie bylam na miejscu, czekalismy jeszcze tylko na Zerrie bo sie spozniali.
L-40 min. spoznienia, czy wiecie jakie znaczenie ma slowo 'punktualnosc?' bedziecie teraz jesc sami- czasem jego wypowiedzi pozbawialy mnie oręży
-a wiec, skoro jestesmy juz tu wszyscy to zaczynam, po dlugim i męczącym procesie tentegowania w glowie, dzis rano wpadlam na genialny pomysł.
N- jaki ? - powiedział z wypchaną jedzeniem buzią
-masz bo się zaraz zapchasz zarloku- podałam mu sok- juz mowie mowie- patrzyli na mnie z zaciekawieniem i irytacja  ze przedluzam wypowiedz-moze pojechalibysmy gdzies na tydzien ? wszyscy ?
P- ooooo tak .!!! genialny pomysł
D- uwazam tak samo
E- ja też
D- ale gdzie?
- no i wlasnie trzeba pomyslec
5 chlopakow uwaznie obserwowala nasza dyskusje z ktorej totalnie wylaczylysmy ich
Z- haloooo mars do wenus, my tez istniejemy- powiedzial Zayn, no wybuchlismy smiechem .
- teraz na powaznie, kto jest zaaa?
E- wszystcy - odpowiedziala za wszystkich
Lou-baby nas przeglosowaly- powiedzial udawanym smutnym glosem
L-odkąd dobraly sie w czworke zawsze nam to robią
- bez narzekania, mysle ze z waszyimozliwosciami biletry beda na jutro gotowe
H- sie robi szefowe !
Tak wiec bylismy w 100% zgodni co do wakacji, wybralismy Dominikanę, zamiast tydzien siedziec w Londynie , przepelnionym samochodami i ludzmi odpoczniemy w prywatnym domku na Dominikanie. Zalatwili wszystko co potrzebne i kolejnego dnia o 9 mielismy wylot prywatnym samolotem. Zabralam Hazza by pomogl mi sie pakowac, siedzial na moim lozku i bacznie obserwowal moje szalenstwa w garderobie.
H- gahhhhhh, ile tego zabierasz, to tylko tydzien
- cicho bądz, musze sie skupic
Śledził kazdy moj ruch, czulam to. Jakies to dziwne. Po trzech godz. walki ze swoimi lumpami bylam spakowana.
H- mozemy teraz jechac juz do mnie?
-po co ?- cos kombinowal , ewidentnie
H- chcialbym sie spakowac i myslalem ze juz zostaniesz i ode mnie pojedziemy
- spoko, tylko chodzmy do taty, pozegnamy sie z tata
Zeszlismy z moimi tobołami na dół, tata zrobil nam kanapki i chwile z nim pogadalismy,nastepnie ruszylismy do domu Harrego. Po co mu tak wielki dom ?Nie mam pojecia.
- ale ja spie osobno- rzucilam gdy dotarlismy do sypialni
H- ja wiem, nie wypada, nie jestesmy po slubie- dostal za to piesc na ramie i poszlam sie zprysznicowac. Wytarlam sie ubralam i pizame i zeszlam na dol. Moim oczom ukazala sie gotowa kolacja na stole.
-ooo a co to ?
H- kolacja dla nas, trzeba zrobic podklad pod Whisky
- i to mi sie podoba, dzieki :D- dalam mu buziaczka w policzek i to go zawstydzilo bo chrzaknal i powiedzial ze mam siadac bo stygnie. Taki ogier a ja go zawstydzalam. Chwila moment i kolacja byla zjedzona a my siedzielismy w salonie z nalanymi juz do szklanek czysta Whisky z lodem. Na efekt nie trzeba bylo dlugo czekac, naprulismy sie zdrowo. Akurat lecialo 'enjoy the silenc'-moja ukochana piosenka. Zaczelismy skakac po kanapie i glosno spiewac.Hazz zaczal rozpinac pasek w rytm kawalka i robic jakby striptiz?Po chwili stał a bardziej tanczyl juz na samych bokserkach.Ja nic nie myslac tez sciahnelam swoja pizame i zaczelam tanczyc na staniku i figach.Tanczylismy dosc za blisko siebie bo ocieralam sie plecami o klatke Harreho a tylkiem o jego ....(wiecie coooooo....),ten taniec niewatpliwie byl mega zboczony. Harry dotykal mojej talii opuszkami palcow w gore i dol. Piosenka sie skonczyla, rzucilismy swoje ciala na kanape.Polozylam swoja glowe na torsie Harrego i delikatnie stąpałam palcami w kierunku jego bokserek. Chlopak caly sie gotowal, jego tetno przyspieszylo a oddech zaczynal byc plytki.Podnioslam glowe i spojrzalam w jego zielone oczy.Blyszczaly jak nigdy.Palcami dalej jezdzilam mu po brzuchu i kreslilam niewiadome znaki jednak lini bokserek nie przekraczalam.Wiedzialam czego chcial i na co liczyl w tej chwili.
- a co jesli bym cie pocalowala?- zapytalam bardzo subtelnym glosem
H- mhmm nie wiem- ledwo co wykrztusil to z siebie
Strzelilam mu w glowe tzw.blachę na ugaszenie podniecenia i sie zasmialam
- nie licz na to, za mlody jestes to raz, a dwa bedziesz moim bratem
Zwinelam sie z salonu i poszlam do lozka.Wiedzialam ze tak szybko nie zasnę bylam zbyt podniecona tym co przed chwila moglo sie stac.Cos mnie do niego ciagnelo, chcialam czuc jego usta i dotyk na swoim ciele, przestawalam myslec o otaczajacym mnie swiecie gdy Harry byl w poblizu. Pragnelam go, mialam ochote isc do jego pokoju i wlezc mu do lozka. Nie zrobilam tego jenak bo z drugiej strony byl za mlody, mial 18 lat ! Cieszyla mnie jedynie mysl ze on pragnie mnie tak samo jak ja jego, caly czas sie gapił i jeszcze ta akcja przed rozejsciem sie do pokoi.Uwielbialam meczyc w ten sposob mezczyzn.

wtorek, 18 czerwca 2013

2

Wstalam o 16.30. Szybki prysznic,lekki makijaz i bylam gotowa. Wlosy spielam w kuca, zalozylam leginsy,bluze z kapturem i leginsy.Bylam gotowa.
-idziemy?- powiedzialam do Hazzy
H- jasne
Wsiedlismy do jego auta, ja prowadzilam bo on nie mial prawka. Po co mu auto jak nie ma prawka? dziwne.Po drodze mowil ze nie mieszka z mama, ma swoje mieszkanie w centrum Londynu a ten dom kupil mamie i siostrze by mogli sie widywac, dom byl na obrzezach Londynu.Opowiadal mi tez o tym jak poszedl do x-factora, jak powstal zespol,o fanach. Był calkiem ciekawym osobnikiem, utalentowanym i bardzo milym, no i posiadal piekny meski zachrypniety glos, ktory powodowal dreszcz na mojej skorze. Jechalismy jakies 40 min. Wjechalismy na 8 pietro apartamentowca, wysiedlismy chyba w mieszkaniu Liama jak przypuszczalam. weszlismy w głąb, grala glosno muzyka. Nagle z toalety wyszedl blondyn o niebieskich oczach i takze slicznej buziulce wiec zakladalam ze to kolejny z zespolu.
N- czeeeesc, jestem Niall
-Loren- podalismy sobie dlonie na przywitanie
N- chodzcie, czekamy na was
Weszlismy do ogromnego salonu, wszystkie pary oczu skierowaly sie wprost na moja osobe. Nie powiem , glupie uczucie. Siedziala tam dziewczyna i 3 chlopakow.
H- to jesy Eleonore, Liam , Zayn i Louis - powiedzial - a to jest Loren moja przyszla...
L- kobieta? - i w tym momencie wybuchl smiech
H- siostra!
Z- aaa czyli ze wasi rodzice, teges?
- tak-odpowiedzialam i usiadlam
Wyslali mnie z ta Ele do kuchni po zakąski. To byla dziewczyna Louisa, caly czas sie smiala i byla przemila.Z salonu dochodzily szepty, ktore uslyszalysmy: ' tez uwazam ze jest idealna' , ' nie jest twoja siostra wiec wiesz'. Spojrzalysmy na siebie z EL i wybuchlysmy smiechem, dosc glosno, na tyle ze w pokoju nastala cisza.
E- oni maja nasrane w baniach- powiedziala
Wrocilysmy do chlopakow. Hazz zerkal na mnie gdy tylko przestawalam patrzec w jego kierunku, nie tylko on zreszta. Niall tez lukal, cala reszta miala swoje damy wiec nie wypadalo.
L- jestes sliczna- powiedzial Liam
Z- oooooj, bo powiem Danielle
E- oj Zayn bad boyu nie udawaj ze Loren Ci sie nie podoba
Z- moze nie tak oficjalnie co ? - zasmial sie chlopak, auuuuuuu ale byl przystojny, chyba najlepszy z nich wszystkich. I ten bialy prosty, szczery usmiech.
- ja tu jestem - bąknelam- i mnie zawstydzacie
N- kwestia przyzwyczajenia
H- zostaniemy na noc ? - zapytal Hazz
- no ale, jak to ? gdzie bedziemy spac?
H- razem?- nic ci nie zrobie.
Dziwne bylo moje zachowanie. Ja?!Kobieta ktora wyrywala kolesi na jedna noc, bala sie zasnac w łóżku z Harrym.
Postanowilam wiecej wypic by nie myslec juz o tym ze zaraz mialam spac w lozku z przyszlym bratem. Co za porąbana sytuacja.
- w porzadku, a teraz nalej mi- powiedzialam. Harry polal mi Whisky,potem jeszcze i jeszcze i jeszcze, nie moglam sie nawalic. Niech to szlag.!! Co teraz? Nie mialam w czym spac.
L- czas sie polozyć
- dalbys mi jakas koszulke czy cos?
L- jasne, proszę
Ubralam za duzą , męską koszulke , ktora siegala mi do polowy ud. Dostalam jeszcze recznik wiec poszlam sie wykapac. Wyszlam z lazienki i poszlam do pokoju w ktorym mielismy z Harrym spac. Szybko wskoczylam pod koldre by on nie widzial mnie w negliżu. Przyszedl po 15 min.
H-spisz?
- nie...
H- pogadamy?
- mozemy
Zaczelismy znowu rozmowe o zwiazku naszych rodzicow.O przeszlosci, co lubimy robic, jesc a co nas denerwuje, ogolne bzdurne tematy.Co ciekawe, Hazz nie lubil placzacych i piszczacych fanek, odrazu mial ochote sie cofac, przynajmniej tak mi  mowil, nie wiedzialam jaka byla prawda.- ja zaraz zasne, mam dosc
H- dobrze, Dobranoc Loren
- Dobranoc Harry
Chlopak zamknal oczy a ja bacznie go obserwowalam, nie mial koszulki, byl na spodenkach. Ciala za ciekawego nie posiadal ale nie byl tez to zwiedly flak. Obserwowalam jak oddycha, jak jego klatka unosi sie i opada. Stwierdzilam ze dziwnie na mnie patrzyl, dlaczego tak? Tak jakbym mu sie podobala, jakby byl mna zainteresowany.Wiedzialam jedno, jesli cos by miedzy nami bylo, wygladalo by to conajmniej dziwnie i nietaktownie.

poniedziałek, 17 czerwca 2013

1


15,05,12
,Drogi pamiętniku, właściwie to nie wiem dlaczego cię zakładam , mam juz 22 lata od 13.05  ikobiety w moim wieku nie robią takich rzeczy. Poczułam najwidoczniej taką potrzebę. Przedstawię Ci się , jestem Loren Satchell, jak już napisałam mam skończone 22 lata, jestem wysoką brunetką z natury ale włosy , które mam do lini pępka ostatnio farbuję na kolor przypominający połączenie fioletu i różu wbrew pozorom jest bardzo piękny. ale pewnie niebawem mi przejdzie. Mam 175 cm, brązowe ponoć duże oczy i jestem taka nawet opalona. Mówią że jestem ładna. Mieszkam w Londynie , w domku jedorodzinnym z tatą Samuelem , mama nas zostawiła gdy miałam 3 miesiące wię nawet jej nie pamiętam i bardzo mnie to cieszy, nie mam rodzeństwa.Tata ma firmę przesyłkową ,dość dużą więc pracuję u niego, na stanowisku menagera firmy. Ojciec się spotyka od 2 lat z Anne , przemiła brunetką która jest dla mnie wspaniała. W spierpniu chyba mają brać ślub jak dobrze pamiętam. Anne ma dwójkę dzieci już dorosłych z tego co mi wiadomo, nie miałam kiedy ich poznać ale to ma zmienić się w ten weekend. Mam swoją grupkę prezyjaciół bez których póki co nie potrafię życ Tom, Angela, Christina, Laura i John. Mój ideał mężczyzny to Ian Somerhalder, jest nieziemsko przystojny, wredny i arogancki nie wiem ale to cos mnie ciągnie do takich mężczyzn. Nie lubię romantyków, nigdy też nie byłam zakochana, moje motto to 'żyj póki jesteś młody' , gdzies wyczytalam to w naglowku gazety i tak mi wpadlo w oko. Uwielbiam imprezować z przyjaciolmi i robic zaklady o facetow, bawi mnie to. Skoro oni wykorzystują kobiety to czemu my nie mozemy robic tego samego ?!To takie moje hobby, nigdy z zadnym nie spotkalam sie dwa razy, zawsze jest jeden raz i goodbye. '- napisalam w swiezo zalozonym pamietniku i odlozylam go na półkę.
Tego dnia jak zawsze szykowalam sie na imprezke, ubralam wiec sexy bielizne, wsunelam sie w sukienke obcisla od ramion do bioder a parasolowata od pasa do polowy ud.Załozylam szpilki i ruszyłan na miasto.
-Loren złotko wyglądasz pięknie, jak zwykle świecisz-uslyszalam gdy tylko weszlam do Paradisu ipodeszlam do stolika
-dziekuje Tom , Ty tez niezle wygladasz
- to jak dzis obstawiamy?-zapytala christina
- hmm-pomyslalam- ja dzis sobie daruje,nie mam ochoty
Troche potanczylam,wypilam kilka drinkow przy barze i usiadlam do stolika. Jak zwykle , narąbalismy sie jak swinie.
-dzis chyba nie mam dnia , ide do domu, milej imprezki-wyszlam do taksowki ktora juz na mnie czekala
t-co tak szybko coreczko ? -zapytal tata gdy stanelam w drzwiach
- nudna impreza
t-jutro jedziemy do Anee , na obiad,pamietaj
- pamietam tato, ide spac, dobranoc
Rzucilam swoje bezwladne od alkoholu cialo na lozko i zasnelam.



RANEK.

Zjadlam sniadanie, wykapalam sie. Zalozylam zolty t-shirt, czerwone szelki , jeansowe szorty,addidasy i ruszylismy do Anne.
A-Harry , Gemma chodzcie na dół !!- krzyknela Anne gdy przywitalismy sie. Uslyszalam schodzenie po schodah.
G-ooo czesc, jestem Gemma- przywitala mniecieplo sliczna brunetka
-czesc, milo mi 
A- Harry nooo, chodzze tu do nas
H- idę !!!
Moim oczom ukazal sie brunet, bardzo mlody i dosc wysoki, o zielonych oczach , burzy lokow na głowie i niebianskiej twarzyczce. Ubrany w jeansowe meskie rurki, trampki i t-shirt z nadrukiem.
H- czesc, jestem Harry- usmiechnal sie a w jego lewym policzku pojawil sie slodki doleczek.
Zabral z mojej reki walizke z ciuchami, mielismy z tata zostac na dwa dni, takie spotkanie integracyjne.
-a wiec jestes wokalista One direction ?>
H- tak, jednym z pieciu- zasmial sie
-no tak , powiem szczerze nie wiedzialam
H- to niezle bujasz w oblokach
- mam 22 lata i nie slucham 1D,przepraszam , dziwnie to zabrzmialo.
H- nic nie szkodzi, moze pojde pokaxzac Ci twoj pokoj?
- jasne
Zaprowadzil mnie do pokoju, byl ladnie urzadzony. Na srodku pokoju pod oknem stalo wielkie loze.
H- to twoj pokoj
- jest piekny, podoba mi sie
H- wieczorem ide do kumpla z zespolu, do Liama. Chcesz pojsc ze mna ?
- wiesz, sama nie wiem
H- wlasciwie to powiedzialem ze bedziesz ze mna
- to nie mam wyboru- usmiechnelam sie
H- ide porozmawiac z mama i Samem  a Ty sie rozgosc
Chlopak wyszedl a ja postanowilam sie zdrzemnac. Zasnelam odrazu, budzik nastawilam na 16 by zdazyc sie ogarnac.

Bohaterowie

Loren Satchell 22 lata, mieszka w Londynie z ojcem ,matka zostawila ich gdy dziewczyna byla niemowleciem.  Jej ojciec wkrotce sie zeni, co wiarze ze soba mase nowych przygod.