wtorek, 18 czerwca 2013

2

Wstalam o 16.30. Szybki prysznic,lekki makijaz i bylam gotowa. Wlosy spielam w kuca, zalozylam leginsy,bluze z kapturem i leginsy.Bylam gotowa.
-idziemy?- powiedzialam do Hazzy
H- jasne
Wsiedlismy do jego auta, ja prowadzilam bo on nie mial prawka. Po co mu auto jak nie ma prawka? dziwne.Po drodze mowil ze nie mieszka z mama, ma swoje mieszkanie w centrum Londynu a ten dom kupil mamie i siostrze by mogli sie widywac, dom byl na obrzezach Londynu.Opowiadal mi tez o tym jak poszedl do x-factora, jak powstal zespol,o fanach. Był calkiem ciekawym osobnikiem, utalentowanym i bardzo milym, no i posiadal piekny meski zachrypniety glos, ktory powodowal dreszcz na mojej skorze. Jechalismy jakies 40 min. Wjechalismy na 8 pietro apartamentowca, wysiedlismy chyba w mieszkaniu Liama jak przypuszczalam. weszlismy w głąb, grala glosno muzyka. Nagle z toalety wyszedl blondyn o niebieskich oczach i takze slicznej buziulce wiec zakladalam ze to kolejny z zespolu.
N- czeeeesc, jestem Niall
-Loren- podalismy sobie dlonie na przywitanie
N- chodzcie, czekamy na was
Weszlismy do ogromnego salonu, wszystkie pary oczu skierowaly sie wprost na moja osobe. Nie powiem , glupie uczucie. Siedziala tam dziewczyna i 3 chlopakow.
H- to jesy Eleonore, Liam , Zayn i Louis - powiedzial - a to jest Loren moja przyszla...
L- kobieta? - i w tym momencie wybuchl smiech
H- siostra!
Z- aaa czyli ze wasi rodzice, teges?
- tak-odpowiedzialam i usiadlam
Wyslali mnie z ta Ele do kuchni po zakąski. To byla dziewczyna Louisa, caly czas sie smiala i byla przemila.Z salonu dochodzily szepty, ktore uslyszalysmy: ' tez uwazam ze jest idealna' , ' nie jest twoja siostra wiec wiesz'. Spojrzalysmy na siebie z EL i wybuchlysmy smiechem, dosc glosno, na tyle ze w pokoju nastala cisza.
E- oni maja nasrane w baniach- powiedziala
Wrocilysmy do chlopakow. Hazz zerkal na mnie gdy tylko przestawalam patrzec w jego kierunku, nie tylko on zreszta. Niall tez lukal, cala reszta miala swoje damy wiec nie wypadalo.
L- jestes sliczna- powiedzial Liam
Z- oooooj, bo powiem Danielle
E- oj Zayn bad boyu nie udawaj ze Loren Ci sie nie podoba
Z- moze nie tak oficjalnie co ? - zasmial sie chlopak, auuuuuuu ale byl przystojny, chyba najlepszy z nich wszystkich. I ten bialy prosty, szczery usmiech.
- ja tu jestem - bąknelam- i mnie zawstydzacie
N- kwestia przyzwyczajenia
H- zostaniemy na noc ? - zapytal Hazz
- no ale, jak to ? gdzie bedziemy spac?
H- razem?- nic ci nie zrobie.
Dziwne bylo moje zachowanie. Ja?!Kobieta ktora wyrywala kolesi na jedna noc, bala sie zasnac w łóżku z Harrym.
Postanowilam wiecej wypic by nie myslec juz o tym ze zaraz mialam spac w lozku z przyszlym bratem. Co za porąbana sytuacja.
- w porzadku, a teraz nalej mi- powiedzialam. Harry polal mi Whisky,potem jeszcze i jeszcze i jeszcze, nie moglam sie nawalic. Niech to szlag.!! Co teraz? Nie mialam w czym spac.
L- czas sie polozyć
- dalbys mi jakas koszulke czy cos?
L- jasne, proszę
Ubralam za duzą , męską koszulke , ktora siegala mi do polowy ud. Dostalam jeszcze recznik wiec poszlam sie wykapac. Wyszlam z lazienki i poszlam do pokoju w ktorym mielismy z Harrym spac. Szybko wskoczylam pod koldre by on nie widzial mnie w negliżu. Przyszedl po 15 min.
H-spisz?
- nie...
H- pogadamy?
- mozemy
Zaczelismy znowu rozmowe o zwiazku naszych rodzicow.O przeszlosci, co lubimy robic, jesc a co nas denerwuje, ogolne bzdurne tematy.Co ciekawe, Hazz nie lubil placzacych i piszczacych fanek, odrazu mial ochote sie cofac, przynajmniej tak mi  mowil, nie wiedzialam jaka byla prawda.- ja zaraz zasne, mam dosc
H- dobrze, Dobranoc Loren
- Dobranoc Harry
Chlopak zamknal oczy a ja bacznie go obserwowalam, nie mial koszulki, byl na spodenkach. Ciala za ciekawego nie posiadal ale nie byl tez to zwiedly flak. Obserwowalam jak oddycha, jak jego klatka unosi sie i opada. Stwierdzilam ze dziwnie na mnie patrzyl, dlaczego tak? Tak jakbym mu sie podobala, jakby byl mna zainteresowany.Wiedzialam jedno, jesli cos by miedzy nami bylo, wygladalo by to conajmniej dziwnie i nietaktownie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz