sobota, 13 lipca 2013

5

To byl 5 dzien naszego pobytu.Oczywiscie udawalam ze nie pamietam zdarzen z tej imprezy po ktorej Harry powiedzial mi prawde.Dni mijaly nam szybko , niestety. Na kazdy dzien mielismy cos zaplanowanego.Harry juz o dziwo nie wariowal z zadnymi turystkami. Tego dnia akurat wyplynelismy w rejs po morzu Karaibskim, slonce niezle grzalo. Mielismy spedzic tam dwa ostatnie dni. Poszlysmy sie wiec z dziewczynami poopalac.W sumie to od momentu gdy weszlysmy na lodz lezalysmy na sloncu. Byla gdzies 14,slonce pieknie opalalo nasze cialka.Harry i Zayn stali oparci o barierke na dziobie lodzi, lukajac na nas spod okularow.
Z-mm jak tak patrze na te skwarki to mi sie goraco robi-powiedzial Zayn ale wszystkie slyszalysmy
H-agrr, mi tez-przytaknal mu loczek
P-Kochanie czy ja mam ugasic twoj poped ? -krzyknela Perrie a on zmieszany sie odwrocil
D-nie bujajcie w oblokach tylko nam drinki przygotujcie, jest goraco
-ja ide sie polozyc
A wiec udalam sie do mojej 'sypialni' o ile mozna nazwac tak legowisko na pizdziastej łodzi,ktora plynelismy.Polozylam sie i zaczelam myslec o Harrym .Ja chyba tez cos tam do niego czulam , ale czy to byla milosc? Moze byl to przelotne uczucie przepelnione pożadaniem. Po tym co Hazz powiedzial mi tamtej nocy chcialam go do siebie jakois przyciagnac ale bezskutecznie, byl nieobecny,jakby smutny, jak nie kurwa Harry!Moze sobie odpuscil ? ALe przeciez Harry Styles sobie nie odpuszcza:D!No ale przez ostatnie dni nie wygladal na zakochanego we mnie..Byl taki jak na poczatku naszej znajomosci.Martwilam sie tego co moze sie stac, bo on mial 18 lat a mimo tego cos w srodku ciagnelo mnie do niego, cos chcialo jego pocalunkow i bliskosci.Wiedzialam czym moze sie to skonczyc i o tym przypominal mi moj mózg.Mówił mi ze to co byloby miedzy nami jest z gory zalozone na porazke,bo on jest babiarzem i bedzie moim bratem. Wiec albo woz albo przewoz.A nie mozna upiec dwoch pieczeni na jednym ogniu? Harry bylby moim bratem z ktorym bym figlowala po nocach. Haha. Postanowilam ze wezme pamietnik i nabazgram w nim jakies swoje przemyslenia. Ostatnio opisywalam w nim dziwne rzeczy np.dziewczyny chlopakow Perrie,Danielle i Eleanor pomyslalam ze tym razem trafilo na chlopakow. Postanowilam wiec opisac kazdego z nich, w chociazby 3 zdaniach.
'Drogi pamietniku, dzis opisze chlopakow, poprzednio byly ich dziewczyny wiec teraz postanowilam zrobic na odwrot. A wiec zaczynam Niall:Blondyn.Fakt farbowany ale mysle ze w swoich naturalnych nie wygladal by dobrze.Ma tak niebieskie oczy ze chyba moglabym sie w nim zakochac:)Twierdzi ze jest najbrzydszy z calej 5 ale moim zdaniem pierdoczy od rzeczy. Uwielbia jesc,tak jak ja!Hahah mysle zejesli chodzi o zarcie to podczas wspolnych spotkan tworzymy zgrany duet.Jesli chcemy go jakos przekupic, poprostu kupujemy mu zarcie. Louis-ah Lou tez ma niebieskie oczy, i tez sa tak samo piekne jak Nialla. W ogóle mam slabosc do niebieskich teczowek,ale chyba jeszcze bardziej do zielonych^^Louis jest chyba najbardziej odjechany z nich wszystkich jesli chodzi o odwalanie maniany :DKocha paski i marchewki, ktore musza byc starannie dobrane ,nie moga byc za miekkie ani za twarde, tak po srodku.Gah!^^Zayn:Zayn, model jak nic. Ciasto pierwsza klasa i to on spodobal mi sie od pierwszego spojrzenia:D ale jest z Perrie a ona jest taka slodka.Zayn jest najmniej otwarty z calej 5 .Fakt, teskni za rodzina, zdarza mu sie ze odpierdala akcje alew porównaniu do reszty to robi to bardzo sporadycznie. Kocha Perrie i moim zdaniem tworza cholernie dobrana pare.Liam:uhuuu, gdyby nie byl z Danielle odrazu bym starala sie o jego wzgledy, jego cialo mnie przyciagna jak magnes, jednak opanowuje mysli. On ma dziewczyne,ale ma tez sliczne brazowe oczy i te usta.Mmm,w sam raz do calowania. Jest taki kochany i opiekunczy, zawsze doradza chlopakom jak cos zlego sie dzieje, w ogole nie tylko chlopakom, on pomaga wszystkim ludziom. Jest taki kochany. Ciekawe jaki  jest w lozku, delikatny i opanoway czy ostry i szalony.Co ja tu gadam?!^^Harry:Demon seksu.Moj przyszly brat i jak tak dalej pojdzie to kochanek.Jego zielone oczy calkowicie opanowaly moj umysl i serce, przez niego stara Loren odeszla a narodzila sie nowa, czysta, kochana i nie myslaca o seksie. :DMysle ze z Harrym nie zakonczy sie normalnie, wyladujemy pewnie w lozku ,bzykajac sie do rana jak kroliki. Mysle ze czas konczyc to opowiadanie drogi pamietniku , bo za duzo bedziesz wiedzial, chociaz w sumie Ty wiesz wszystko.'Zakonczylam pisac i spojrzalam na zegarek 16! kurde, tak dlugo dumalam? Coraz lepiej mi to idzie.Uralam spodenki i wyszlam do reszty.
-co robicie? -zapytałam
Z-nudzimy sie Harry robi obiad a my czekamy-powiedzial Zayn
-pomoge mu
Poszlam do Harrego , stal w pokladowej kuchi i robil cos przy garach.Jak na statek ta kuchnia byla dosc duza.
-hej przyszlam Ci pomoc-powiedzialam
H-a dziekuje radze sobie-powiedzial
-to moze chociaz napijmy sie pepsi ? -powiedzialam bo juz nie wiedzialam jak zagadac
H-ok-rzucil krotko
Był szorstki,ignorowal moja osobe, nie patrzyl mi w oczy jak do mnie mowil. O co mu zapierdalalo? Nie podobalo mi sie to. Nalalam pepsi do szklanki, wypilam ja i wyszlam . Nie bylam osoba ktore sie narzucaja wiec po co mialam tkwic z nim w tej ciszy?Zjedlismy obiad, pogralismy w Monopoly, chinczyka i mnostwo innych gier i jakims cudem czas zlecial do 22.

                                         ***
Liam.
Siedzialem w pokoju, Danielle spala. Tego wieczoru wyjatkowo szybciej poszlismy do swojego pokoju ,bo strasznie bolala mnie glowa. Przypomnialo mi sie ze Loren ma zawsze w torebce takie rzeczy o ktorych facetom nawet sie nie sni, postanowilem pojsc do niej. Przy okazji da mi ksiazke ktora czytala,mowila ze byla swietna. Wyszedlem po cichu z pokoju i poszedlem do pokoju Loren, zapukalem i wszedlem.
-Loren jestes?-szepnalem .Chyba jej nie bylo, ale na stolku kolo lozka dostrzeglem proszki na bol glowy. Postanowilem je wziac. Juz mialem gasic swiatlo gdy moja uwage przyciagnela ksiazka lezaca okladka do mnie. Byla zostawiona na ostatnio czytanej stronie. Wzialem ją i  zaczalem czytac. To nie byla ksiazka. To byl jej pamietnik a jak na moja zlosc opisany bylem w nim takze ja .Co ona pisala...Oj usmialem sie nad tym co czytalem. Harrego chyba najlepiej opisala. Moze cos miedzy nimi bedzie?Kto wie.Mimo wszystko bylem w szoku po tym co przeczytalem o sobie. Naprawde mam fajne usta?-dotknalem palcami swoich ust, i oczy ? I cialo?! Hahah Loren byla wariatka, ale zeby takie rzeczy pisac. Szalenstwo.Mysle ze nie powinienem czytac jej intymnych zwierzen do pamietnika.Moglaby ... nie , ona na pewno byla by na mnie o to zla. Odlozylem pamietnik i wyszedlem do swojego pokoju.

                                               ***
W tym samym czasie na pokladzie.
-ja spie na dziobie-powiedzialam
Lo-szybciej stamtad uciekniesz niz myslisz-zasmial sie Louis
-dam rade-usmiechnelam sie
Pobieglam sie przebrac,gdy wrocilam nikogo juz nie bylo pod parasolem. Poszli spac. Wzielam papierosy ze stolu i udalam sie dziub lodzi.Nie wzielam koca ale jakos mnie to nie obchodzilo. Uslyszlam kroki, bylo ciemna wiec zauwazylam tylko cien.
-a co Ty tu robisz?-powiedzialam
H-mam spiwory,wygrzebane z szafy w moim pokoju,jedzenia, pomilczymy razem ? -powiedzial Harry
-nie ma sprawy-odpowiedzialam
Usiadl obok.Odpalilam papierosa, a on nawet nie zareagowal. Zawsze to komentowal ze pale. Ze sie truje i ze ode mnie smierdzi jak od Zayna. Minela jakas godzina a my wpatrywalismy sie w milczeniu w tafle spokojnej wody. Nie plynelismy, na czas nocy zakotwiczylismy lodz by spokojnie sie wyspac. Widok byl boski, woda byla taka spokojna, odbijaly sie w niej gwiazdy na ktore jeszcze nawet nie spojrzalam tego wieczoru. Bylam strasznie zamyslona.
H-cos Ci pokaze-wyszeptal i usiadl za moimi plecami okrakiem, tak ze nasze ciala sie dotknely. Zakryl mi oczy dlonmi.
-ale Ha..-nie dokonczylam
H-shhhh-wyszeptal i zrobil to tak lagodnym tonem ze uspokoilam sie.Przechylil moja glowe w tyl tak ze opieralam sie o jego ramie-spojrz-odslonil mi oczy.Nade mna wisialy miliardy gwiaz, pyłgających na bialo. Niebo bylo zupelnie czarne i czyste jak lza,nie bylo ani jednej chmury.Niesamowity widok. Dosunelam sie bardziej do mojego towarzysza by wtulic sie w niego mocniej. Obiol mnie mocno na wysokosci brzucha i dalej patrzelismy w gore. Dojrzalam spadajaca gwiazde. Zamknelam oczy i pomyslalam zyczenie.
H-pomslalas zyczenie?Bo ja tak-wymruczal mi do ucha a mnie oblala fala gesiej skorki.
-tak-powiedzialam i delikatnie odchylilam glowe w jego strone.Patrzyl mi tak gleboko w oczy ze to zaczynalo byc chore. Nasze nosy byly oddalone od siebie o 2 mm . On  patrzyl identycznie jak wtedygdy bylam u niego na noc. To byl wzrok pelen pozadania. Balam sie tego co moze za chwile sie stac.Idiotka!!Przerwalam niezreczna cisze
-zimno mi , chyba ee.. pojde do siebie-wydukalam
H-yhym, mi tez, ide spac bo Niall rozwali sie na calym lozku
Szybko sie poderwalam i pobiedlam do swojego pokladowego pokoju.Gdy bylam juz pod drzwiami zawahalam sie,jakis wewnetrzny glos mowil mi ze mam sie cofnac do niego. Nie zrobilam tego ale zaczekalam az Harry bedzie szedl. Czekalam i czekalam.TE 2 min trwaly niczym wiecznosc. Nagle uslyszalam zblizajace sie kroki.Serce bilo mi jak oszalale, cala sie trzaslam bo nie wiedzialam co tak wlasciwie mam powiedziec. A moze nie powinnam go zatrzymywac? Ao ale serce kazalo mi zrobic co innego. Postanowilam improwizowac. Hazza mijal moje drzwi,. Oczywiscie bylo ciemno i mnie nie widzial.Pociagnelam go za reke i wciagnelam do mojego pokoju.

piątek, 12 lipca 2013

4

Wstalam na lekkim kacu.Byla 7 rano,wiedzialam ze Harry jeszcze spi wiec poszlam go obudzic.
-wstajemy,wstajemy spiochu,wakacje czekaja!-wyszeptalam mu do ucha delikatnie drapiac je przy tym opuszkami palcow.Co ja odpierdalam!Brrr
H-no takie poranki to ja lubie-mruknal
-wstawaj,bo reszta na nas czeka
Harry zwlekl swoje cielsko z lozka i poszedl do lazienki,ja poszlam zrobic nam sniadanie
H-ładnie zabalowalismy -powiedzial wchodzac do kuchni  gdy sniadanie bylo juz gotowe a on uporal sie z poranna toaleta
-no zabalowalismy,ale nie ukrywam, mi sie podobalo
H-mi jeszcze bardziej-spojrzal swoimi zielonymi oczami wprost w moje. Co my odpieprzamy!?"Porozmawialismy troche o podrozy, zjedlismy i wyszlismy do taksowki. Po 30 min bylismy na lotnisku.
Z-ladnie przygarowaliscie-powiedzial Zayn
H-to przez Loren, figli jej sie z rana zachcialo-powiedzial a po chwili wszyscy wybuchli smiechem
-ahh,wiem ze chcialbys, ale nic z tego,za mlody jestes-powiedzialam i ryknelismy smiechem po raz kolejny
L-dobra,koniec gadania,wsiadamy.
Zatem wsiedlismy do samolotu.Wszystkie dziewczyny usiadly obok siebie,bylo nas 5 ,bo Niall zabral swoja kuzynke. Pierwsze 2 godziny przegadalysmy.
P-Harry na Ciebie leci Loren, nie zauwazylas tego ? -rzucila nagle Perrie wcinajac chipsy
-Perrie kochanie ale on bedzie moim bratem-powiedzialam zmieszana
E-przybranym!-krzyknela Eleanor
Postanowilam opowiedziec im ze szczegolami wydarzenia z poprzedniej nocy. Sluchaly uwaznie kazdego mojego slowa. Danielle podsunela mi pomysl.
D-jak bedziemy na miejscu ,na pewno pojdziemy na impreze.Ja urzadze dla nas mini konkurs o zwyciezki kieliszek wodki,
powiedzmy ze twoim partnerem bedzie Niall. Jesli wygrasz , przegrany bedzie musial spic podwojny kieliszek z Twoich ust,gralam w to kiedys i bylo mega !-pisnela na koncu.- Hazz pewnie bedzie zly, tzn dazymy do tego by zobaczyc jego reakcje, staraj sie caly wieczor bawic z Niallem -dodala
-Dan ale ja nie chce wykorzystywac Nialla do swoich eksperymentow, on jest taki kochany i kruchy-powiedzialam
D-oj kochana, nie pekaj
-Kocham Cie Danielle!-krzyknelam
Jej pomysl byl dobry, najbardziej zal mi bylo Nialla, ale raz nie zawsze.Tak czy siak schlejemy sie przy tym do umarlego. Danielle wszystko robila by mnie zeswatac z Harrym, juz raz pilismy tequile a Harry musial spijac ja z mojego pepka. Polozylysmy sie na troche,gdy wstalysmy zostalo 30 min do ladowania. Kurde przespalysmy cala droge. Gdy juz wyladowalismy ruszylismy prosto do naszego domku, na plazy ktory wynajelismy.Oczywiscie zrobilam niezly raban bo Harry i ja mielismy pokoj razem, z jednym lozkiem.
H-oj Lor, nie przejmuj sie, nie bedzie bolalo, co najwyrzej sprawie Ci przyjemnosc-powiedzial a ja zrobilam sie czerwona na calej twarzy
-przestan, to nie jest smieszne Harry -powiedzialam. Niall mial pokoj ze swoja kuzynka Kim, a reszta wiadomo, parami. Harry chcyba chcial mnie wkurzyc, bo powiedzial ze przez to ze bedziemy miec wspolny pokoj, nie bedzie mogl przyprowadzac sobie panienek. Zostawilam to bez komentarza i zaczelam rozpakowywac ciuchy. Zmiana czasu targnela moim organizmem i postanowilam odpuscic sobie impreze. Wypilam drinka i poszlam spac.

Ranek.
Obudzil mnie Harry wslizgujacy sie do lozka ,obijajac przy tym swoimi nogami o moja.
-a Ty gdzie sie szlajales? -wyburczalam
H-nie poszlas z nami wiec znalazlem sobie kolezanke i kochalem sie z nia do 9 rano-wybelkotal
-cuchniesz wódą! Fuj brzydze sie tobą-wyszlam z pokoju, poszlam po dziewczyny by zrobic sniadanie. Bylam oburzona wiec odrazu widzialy ze cos jest nie tak, wiec musialam powiedziec im wszystko. Wypaplaly mi kazdy szczegol zeszlej nocy, okazalo sie ze tylko Kim,Hazz i Niall wyszli, cala reszta spala tak jak ja.Kim opisala mi 'kolezanke ' Harrego ,mowila ze mizial sie z nia przy barze a potem zniknal z nia, az do chwili w ktorej ja go zobaczylam.  Bylam juz pewna ze moja zemsta go cholernie zaboli. Po sniadaniu poszlysmy na plaze, troche pozwiedzalysmy.Byla gdzies 17.30 jak wrocilam do pokoju,Harrego nie bylo ale byl tak swietny ze zostawil mi karteczke'jestem z Casandra,pozniej spotkamy sie na plazy' W co on pogrywal ? Zgniatlam te cholerna kartke i poszlam robic sie na bostwo. Tak jak sie umowilysmy ,spotkalysmy sie w lazience i jedna doradzala drugiej w kwestiach makijazu. Ubralam trikini i do tego same jeansowe spodenki, we wlosy wpielam wielkiego kwiata i ruszyllismy na impreze. Co sie okazalo to byla impreza na plazy, ludzi byla masa. Zajelismy miejsca przy barze ,zaczelismy pic i swietnie sie bawic. Po 3 godz. pojawil sie Harry,nie byl sam, byl z niska brunetka , byla piekna. Chyba poczulam sie zazdrosna.
P-o 23 zaczynamy nasz plan-powiedziala Perrie
dobra-przytaknelam
Do 23 udawalam ze nie jestem zla, zazdrosna ani nic z tych rzeczy.Poprostu nie zwracalam uwagi na Harrego. Wybila godzina zemsty. Danielle krzyknela
D-robimy walke o zwyciezki kieliszek-wszyscy sie zgodzili, tym samym ulatwiajac nam sprawe-podzielmy sie w pary
K-ja bede sedzia!-krzyknela Kim
D-pierwsza para Liam i Ja-powiedziala Danielle
Z-Druga ja i Perrie-zglosil sie Zayn
H-ja i Casandra-powiedzial Hazz patrzac caly czas w moje oczy, to bylo wredna, nie wiedzialam o co mu chodzi
-JA i Niall-usmiechnelam sie szyderczo do Harrego a jego klatka piersiowa zaczela sie gwaltownie poruszac, czyzby sie czegos obawial ?
E-ja i Louis-powiedziala El zakanczajac wpisy , nie bylo nas wiecej:D
Poszlo gladko, pierwsza para miala za soba nasza glupkowata zabawe, drugiej tez poszlo niezle choc Perrie odpadla w 3 kieliszku:D Harry i ta flondra tez sobie poradzili, Harry wygral.
Teraz mialam byc ja i Niall.
D-ok, rece do tylu, robimy to samymi ustami-kiwnelam glowa ze zrosumielam o czym mowi-Loren jesli przegrasz musisz wypic z ust Nialla
-ok-Harry stanal jak wryty gdy zobaczyl ze zaraz mamy zaczac.Na barze stalo 11 podluznych kieliszkow, napelnione byly do pelna.
D-start -krzyknela Danielle
Gdy Niall byl przy drugim ja konczylam czwarty, a za chwile piaty kieliszek , ktory bezczelnie oblizalam patrzac Harremu w oczy. Spuscil wzrok ,ale zaraz gdy Danielle krzyknela ze mam wlac sobie do ust wodke podniosl go szybko obserwujac final . Niall podszedł a ja wlalam sobie wodke do ust, po czym przyciagnelam go do siebie. Nasze usta sie dotknely a ja wpuscilam wodke ze swoich ust do jego.Chyba bylo mi malo bo zakonczylam ten maly spektakl subtelnym pocalunkiem. Skonczylismy , Niall spojrzal mi w oczy, mial faze, bylo po nim widac. Szybko przenioslam swoj wzrok na Harolda , byl zielony z zazdrosci. A wiec udalo nam sie, zemsta najlepiej smakuje na zimno.
H-dosc tej glupiej gry-krzyknal Harry
E-a ty sie nie pultaj tylko zajmij sie swoja latynoska-zdenerwowala sie El
H-w dupie ją mam-powiedzial a jego kolezanka odwrocila sie na piecie i zniknela w tlumie.
-Niall chodz-wzielam go za reke i poszlismy tanczyc. Wywijalismy dbre 30 min,HARry tylko sie przygladal i zaczynal kipiec ze zlosci . W pewnym momencie zaschlo mi poprostu w gardle, wiec wymienilam sie z Kim i teraz ona tanczyla ze swoim kuzynem a ja poszlam do baru.
-kamikadze 3 x -powiedzialam
H-szalejesz dzis-powiedzial zachrypniety glos zza moich plecow . Harry! Usiadl sie na stolku obok mnie.
-w jakim sensie?
H-ogólnym. Wygladasz pieknie-bąknal
-ty tez!
H-nawet na mnie nie spojrzalas
-widzialam cie juz dzis-powiedzialam,wzielam moje trzy kieliszki i ruszylam w kierunku plazy by wszystko przemyslec w ciszy.
Po drodze szybko wypilam wszystkie kieliszki i odpalilam papierosa co wywolalo w mojej glowie, szum  i zawroty.Mialam bombe kolosalnych rozmiarow. Zgasilam papierosa i polozylam sie na piasku. Gwiazdy byly wtedy takie ruchome ^^
H-tu tez Cie znajde-powiedzial kladac sie obok mnie-nie uciekniesz mi
-fcego fty fcef-wymamrotalam jakies zdanie ktore mialo brzmiec 'czego ty chcesz'
H-uuuu, chyba ktos musi pojsc spac
-nie!
H-tak-pochylil sie nad moimi zwlokami i usmiechal sie nie pokazujac zebow
-daj mi spokoj
H-idziemy-wzial mnie na rece i zaniosl do naszego domku. Bylismy wtedy sami, mogl mnie zgwalcic, wykorzystac albo jakies inne zboczenstwa robic.Polozyl moje zwloki na lozku,okryl satynowa koldra,wyszedl a po chwili wrocil i polozyl sie obok mnie. Mialam zamkniete oczy wiec myslal ze spie
H-teraz moge Ci powiedziec co zechce, spisz, jestes zalana i nic jutro nie bedziesz pamietac.Z ta dziewczyna nie spalem,chociaz ona nalegala. Sam nie wiem czemu tego nie zrobilem.Odkad Cie poznalem caly czas o tobie mysle .Nie obchodza mnie nasi rodzice.Zdobede Cie Loren i bede z Toba, tylko na tym teraz mi zalezy.Jak dzic pocalowalas Nialla mialem ochote go zatłuc.Dlaczego nie mnie tylko jego ? To ja pragne twoich pocalunkow i pieszczot z toba.Zmienilem sie, odkad Cie poznalem nie spalem z zadna dziewczyna.Nie potrafie i nie chce, bo czuje cos do Ciebie,slepa, piekna istoto ludzka, ale na trzezwo nigdy Ci tego nie powiem , bo bys mnie wysmiala.Dobranoc-skonczyl mowic i pocalowal moj policzek.
-dobranoc Harry-powiedzialam i otworzylam oczy na moment by zobaczyc jego reakcje.Byl w takim chamskim szoku ze ciezko to opisac. Mial mine jakby za chcwile mial sie poplakac, jakby mial 6 lat i wlasnie dowiedzial sie ze sw. Mikolaj nie istnieje.Szybko zamknelam oczy i udawalam ze tylko na chwile sie przebudzilam.Postanowilam ze bede udawac amnezje na stepnego dnia rano. Szybko zasnelam,Harry takze troche sie powiercil i usnal.